Geoblog.pl    Gelus    Podróże    Azja    Wieczór ze znajomymi
Zwiń mapę
2009
21
lis

Wieczór ze znajomymi

 
Singapur
Singapur, Singapore Changi Airport
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16859 km
 
Dzisiaj pozbywamy się "ogona":-) ale zanim to nastapiło, spędziliśmy piekny dzień na Sentozie. Z hotelu ruszyliśmy o 10. Najpierw metrem a potem specjalnym pociągiem dotarliśmy na wyspę rozrywki. Jadąc na wyspę widzieiśmy jak budują Universal Studios, czyli park rozrywki taki jak w LA. Szkoda że otwierają dopiero w lutym przyszłego roku.
Na wyspie transport jest bezpłatny. Przemieszcamy się najpierw do Waterworld, czyli do dużego akwarium. Tam jak to w akwarium oglądamy rybki, rekiny, kraby irp. Bardzo fajny jest tunel, przez który jedzie się ruchomym chodnikiem a dookoła pływają ryby. Ogladamy karmienie ryb które znajdują się w baseniku do którego można wsadzać ręce i dotykac ryby. Ciekawostką jest karmienie rozgwiazdy. Pani wciska jej jedzenie w sam środek "gwiazdy" od spodu a ona je zasysa. Naprawdę niesamowite.
Okazuje się że laguna delfinów do której mieliśmy pojechać została przeniesiona właśnie do Waterworld ale niestety delfiny nie przyzwyczaiły się jeszcze do nowego miejsca i nie ma pokazu czy też mozliwości pływania z nimi. Oglądamy za to bardzo ładne popisy fok:-)
Stamtąd bezpłatnym autobusem podjeżdżamy do miesjca gdzie jemy lunch, potem oglądamy coś na kształt mini ogrodu botanicznego i wjeżdżamy na wieżę widokową. Platforma która podjeżdża do góry obraca się i widzimy sentozę z każdej strony oraz piękną panoramę miasta.
Potem jedziemy w miejsce gdzie ma sie odbyć pokaz zwierząt, niestety zaczyna padać deszcz i pokaz zostaje odwołany. Jednak wychodzi pani i mówi że jak podejdziemy bliżej na zadaszoną część sceny będziemy mogli zobaczyć popisy małpki. I faktycznie, chętni którzy nie uciekli przed deszczem mają mozliwość indywidualnego show z małpą. Można ją głaskać, brać na ramiona i głowę;-) a jej opiekun ciekawie opowiada o zwyczajach, tresurze, jedzeniu itp.
Deszcz powoli się uspokaja, choć ciągle kropi. Przechodzimy na jedną ze sztucznie utworzonych wysepek na plaży, deszcz zaczyna znowy lać, więc idziemy na drinka do baru na plaży. Potem już kierujemy się do miasta, bo czas się kurczy a o 20 bierzemy turystów z hotelu i zawozimy na lotnisko.
Na lotnisku trochę się schodzi.I kiedy machamy ostatnim turystom jest już 21. O tej godzinie umówieni byliśmy już z Ulą z jednego forum ;-) i jej mężem, oraz kolegą Jurka, Bartkiem, również pilotem wycieczek.
Hotel mamy przy terminalu trzeciem, hotel Crowne Plaza jest super, ale nie mamy zbytnio czasu się nim cieszyć. Wpadamy i wypadamy na spotkanie. Do centrum docieramy o 22.30. Małe spóźnienie;-) Na szczęscie znajomi nie mają nam za złe. Siadamy w knajpie , pijemy piwko i miło mija nam czas. Potem odprowadzamy Bartka, Ule i Jej męża i jedziemy autobusem i taksówką do domu. I znowu padamy spać, dopiero o 2.45.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Gelus
Ola i Jurek
zwiedziła 6% świata (12 państw)
Zasoby: 53 wpisy53 17 komentarzy17 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
06.11.2009 - 24.11.2009
 
 
25.10.2007 - 19.11.2007