Geoblog.pl    Gelus    Podróże    Azja    Zwiedzanie Singapuru
Zwiń mapę
2009
20
lis

Zwiedzanie Singapuru

 
Singapur
Singapur, Singapore City
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16842 km
 
Dzisiaj zwiedzaliśmy Singapur. O godzinie 9 zaczęliśmy spacer, tzn poszliśmy do metra i pojechaliśmy do China Town. Tam zobaczyliśmy świątynię hinduistyczną i mieliśmy tyle szczęścia że widzieliśmy ślub i coś na kształt przyjęcia. Pani chodziła z garnkiem i ryż wszystkim w ręce dawała. Śmialiśmy się z Jeżem że chyba przepłaciliśmy za nasze wesele, skoro można było tanim kosztem obejść:-). Na bazaru chińskim kupiliśmy takie fajne pudełko na kadzidełka.
Następny punkt to świątynia chińska, i przez dzielnicę biznesową do rzeki Singapur. Popłynęliśmy na pół godzinny rejs po rzece, w trakcie którego widzieliśmy Clarke Quay, mosty, Meriliona – czyli pół lwa pół rybę, symbol miasta, halę koncertową.
Po rejsie dalej spacer. Mijaliśmy dwa pomniki Raffles’a Stamforda – założyciela Singapuru, operę, ratusz, pomnik poległych w I wojnie światowej, anglikańską i katolicką katedrę. Przed tą ostatnią stoi pomnik Jana Pawła II, jako pamiątka Jego wizyty oraz nawiązania stosunków dyplomatycznych Singapuru i Watykanu.
Zakończyliśmy spacer, metrem pojechaliśmy na żarełko do Wisma Atria gdzie zjedliśmy bardzo tanie sushi. Potem wróciliśmy do hotelu żeby odpocząć przed wieczorem…
Wieczorem pojechaliśmy na night safari. Jest to super impreza w zoo singapurskim. Są pokazy folklorystyczne, BBQ, no i przede wszystkim zwierzątka, z których duża część żyje w ogóle nie ogrodzona i na wyciągnięcie ręki. W cenie biletu mieliśmy objazd takimi odkrytymi wagonikami podczas którego mijaliśmy różne zwierzaki, niektóre były bardzo blisko nas. Potem był pokaz folklorystyczny i mieliśmy jeszcze czas przed pokazem zwierząt. Poszliśmy z Jeżem na pieszą wycieczkę żeby zobaczyć więcej kotów:-)Niesamowite jest to, że w całym parku panuje atmosfera nocy, tzn sa sztuczne światła ale tak przyćmione jak światła księżyca. Czasem szliśmy i nie było dookoła ludzi tylko głosy zwierząt i czuliśmy się jak w dżungli. Z bardziej niesamowitych zwierząt widzieliśmy latające wiewiórki, czy koty wodne. Normalnie chodzi sobie kot po wodzie i ryby łowi:-)) czad.
Na koniec był pokaz dzikich zwierząt, serwal skakał po mięsko, wąż siedział pod schodami i wydry segregowały śmieci;-) nawet fajne. Wróciliśmy do hotelu przed 24
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Gelus
Ola i Jurek
zwiedziła 6% świata (12 państw)
Zasoby: 53 wpisy53 17 komentarzy17 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
06.11.2009 - 24.11.2009
 
 
25.10.2007 - 19.11.2007