Geoblog.pl    Gelus    Podróże    Azja    Wyprawa w głąb wyspy
Zwiń mapę
2009
17
lis

Wyprawa w głąb wyspy

 
Indonezja
Indonezja, Bali
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15207 km
 
Dzisiaj nie można było zbyt długo pospać bo czekała nas kolejna wycieczka od 9 rano. Pierwszym miejscem gdzie pojechaliśmy było Batubulan, małą miejscowość w której oglądaliśmy pokaz folklorystyczny pt Barong. Generalnie chodziło o to że najpierw jakiś tygrys zaprzyjaźnił się z małpą a potem panny tańczyły w oczekiwaniu na swojego Pana Boga. Potem Przyszli panowie i czekali na swojego Pana, gdy ten przyszedł to pojawiła się jakaś pani która strasznie piszczała bo ten drugi Bóg kazał jej poświęcić syna a ona za bardzo nie chciała, a potem wstąpiła w nich czarownica i się pokłócili i on jednak wziął tego syna i przywiązał do drzewa, wtedy Siva dał mu nieśmiertelność dalej?? no dobra, i przyszedł ten Bóg go zabić , tego syna, a on sie wkurzył i zabił Boga, i wtedy nie wiedzieć czemu ten Bóg poszedł do nieba. Potem przyszła jakaś panna co chciała iść za swym Bogiem to krainy wiecznych łowów i żeby ją ten syn zabił. A on nie chciał i ona się wcielała w różne postacie żeby on się zgodził a on nie chciał, No i nie wiadomo skąd pojawili się jacyś wieśniacy co próbowali popełnić harakiri ale byli nieśmiertelni. Przyszedł tygrys zamerdał ogonem i się skończyło lololol
Kolejny punkt to wytwórnia wyrobów ze srebra w Ubut. Kilka pań siedziało i produkowało materiały, które potem są używane do biżuterii. Kupiliśmy pierścionek dla mamy, ceny były dość atrakcyjne.
I dalej wyroby drewniane w Gianyar. Czyli pokazywanie jak rzeźbi się figurki, szlifuje, potem koloryzuje itp. Przewodnik pokazywał też różnice między rożnymi gatunkami drzew i tłumaczył jak wyglądają fałszywki. Potem sklep, gdzie z kolei było wręcz odwrotnie niż przy srebrze i było dość drogo. Kupiliśmy po małym targowaniu twarz Buddy. Po wyjściu podeszliśmy jeszcze do świątyni, takiej zwykłej gdzie modlą się mieszkańcy tej wsi.
W dalszej drodze zatrzymaliśmy się w miejscu kultu bardzo starym bo z XI wieku ale odkopanym po kilkuset latach w połowie XX wieku. Jaskinia Słonia bo tak to miejsce się nazywa jest jednym z najważniejszych miejsc kultu na Bali.
Potem pojechaliśmy do miejscowości, z której rozciągał się wspaniały widok na wulkan i jezioro Batur. Wulkan ten jest uśpiony, ostatnia erupcja była w 1963 roku. W restauracji z widokiem na wulkan zjedliśmy obiad w formie bufetu.
Potem jadąć już w kierunku Sanur zatrzymaliśmy się w miejscu gdzie produkuje się najdroższą na Świecie kawę - kopi Luwak. Jak powstaje? Jest taki mały lisek - Luwak który wcina ziarna kawy a potem trochę strawione wydala. Ziarna mają strawioną wierzchnią warstwę ale reszta zostaje w całości. Takie ziarna poddaje się czyszczeniu :-) miejmy nadzieję dokładnemu i potem procesowi palenia oraz mielenia. Potem taką kawę się parzy i serwuje turystom. Nawet smakuje jak kawa i nie zajeżdza bardzo kupą:-).
Potem pojechaliśmy dalej do świątyni, w której było źródło wody i tam przyjeżdżają w celu puryfikacji, czyli obmycia się. Ludzie wierzą, że woda ta pomaga obmyć się ze złych myśli.
Wróciliśmy do hotelu i poszliśmy z Jeżem na zakupy. Tym razem nie było prądu na ulicy więc z zakupów nic nie wyszło. Zjedliśmy lody i napiliśmy się po drinku w knajpce i wróciliśmy. W hotelu na szczęście było światło.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Gelus
Ola i Jurek
zwiedziła 6% świata (12 państw)
Zasoby: 53 wpisy53 17 komentarzy17 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
06.11.2009 - 24.11.2009
 
 
25.10.2007 - 19.11.2007