Geoblog.pl    Gelus    Podróże    Gelus i Jeż na Florydzie i płd wsch USA    Najlepsza zabawa
Zwiń mapę
2010
03
wrz

Najlepsza zabawa

 
Stany Zjednoczone Ameryki
Stany Zjednoczone Ameryki, Orlando
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9970 km
 
Dzisiaj zaczęliśmy od Animal Kingdom, jedynego parku którego nie widział Jeż. Park chyba najfajniejszy z dotychczas widzianych. Zrobiony jakby w dżungli co było przydatne bo dzięki drzewom nie odczuwało się tak bardzo upału. Zaczęliśmy od parku dinozaurów..
1. Dinosaur – przejażdżka wagonikami po ciemnym świecei okrutnych dinozaurów, wagonik przyspiesza, hamuje, trzęsie się, dinozaury straszą fajne
2. Primeval Whirl – lightowy coaster, małe wzniesienia, trochę obrotów, takie w sam raz dla mnie , żeby nie zrobiło się niedobrze. A pani która jechała z nami trochę się zrobiło;-)
W przerwie zrobiliśmy sobie zdjęcia w takiej budce co to się śmieszne zdjęcia robi bo zawsze takie chciałam mieć Straciliśmy trochę czasu bo zdjęcia nie chciały wyjść ale przy pomocy nożyczek jakoś sobie poradziliśmy;-)
3. Expedition Everest – zajebisty roller coster, już z daleka widać ośnieżone szczyty Himalajów i słychać wrzask ludzi. Podeszliśmy do punktu widokowego gdzie widać z jakiej wysokości wagoniki z ludźmi zjeżdżają. Wow , hardcore. Odprowadziłam Jeża do wejścia i… poszłam z nim, a co tam, raz się żyje. A poczucie tej adrenaliny o której wcześniej pisałam jest niesamowite. Było super.
4. Kali River Rapids – spływ pontonami wzdłuż rzeki, oczywiście tak zrobione że spływa się z wysokości i zostaje się obchlapanym. Trochę nas zmoczyło ale tak nam się spodobało , że postanowiliśmy iść drugi raz  No, tym razem nas zmoczyło dokładnie do majtek.. włącznie;-) Mimo że ciepło to jednak schłam parę godzin. Ale było extra 
5. Ścieżki ze zwierzętami – ze dwie trasy gdzie chodziło się troszkę jak w zoo i oglądało zwierzęta.
6. Kilimanjaro Safari – to też bardzo fajnie zrobione. Jeździliśmy takimi ciężarówkami jak na prawdziwym safari (tzn tak mi się wydaje;-) po olbrzymim parku – sawannie gdzie spotykaliśmy żyrafy, słonie, okapi, lwy itp. normalnie chodzące wolno, nie za ogrodzeniami.
7. Po przerwie na obiadek – it’s tough to be a Bug – pokaz 3 D, taki miły akcent na zakończenie tego parku.
Animal Kingdom to naprawdę park rozrywki do polecenia, atrakcje i dla małych i dla dużych – oczywiście lubiących się bawić.
Autobusem i mono railem podjechaliśmy do Magic Kingdom. To drugi park wg mnie do polecenia. To jest taki typowy Disneyland jaki znamy z Hongkongu lub chociażby spod Paryża. Podobny układ , podobne atrakcje. Dzięki temu wiedzieliśmy na co iść co ominąć. Oczywiście było tez parę nowości..
1. Monsters Inc. Laugh Floor – bardzo przyjemny pokaz oparty na postaciach z rysunkowego filmu znanego u nas jako „Potwory i spółka” Zabawa z widownią, postaci na ekranie dostosowujące się do tego co mówi wybrana osoba z widowni. Śmieszne i do polecenia
2. Przejażdżka wagonikami poprzez cześc nazywaną Tomorrowland. Bez szału ale pozwoliła poukładać sobie gdzie c mniej więcej jest
3. Space Mountain – rollercoaster kosmiczny, robi się niedobrze, raz byłam i wystarczy. Jeż poszedł sam i wyszedł bardzo zadowolony
4. Snow White’s Scary Adventure – przejażdżka poprzez bajkę o królewnie Śnieżce, przerażające… dla dzieci do lat 4;-)
5. Pokaz Filharmonia Myszki Miki- film 3 D, słodkie
6. Hounted Mansion – Dom strachów. Trupy, zwłoki, trumny, obcięte głowy, hologramy i takie tam. Przejażdżka po domu w którym straszy. Lajcik;-)
Po przerwie na sałatkę owocową i ogórka kiszonego.. tak tak , dobrze czytacie, zgodnie z moda na zdrowe jedzenie są punkty fdzie można kupić owoce i warzywa.
7. The Hall of Presidents – propagandowy film o wielkości USA i jej wspaniałych prezydentach;-) na poważnie to nawet nie głupio zrobione, a na końcu są poruszające się figury wszystkich prezydentów USA
8. Splach Mountain – to co tygryski lubią najbardziej czyli woda Pływa się w łodeczkach które oczywiście na końcu spadają z wysokiego wodospadu i woda oblewa siedzących w nich ludzi. Próbowaliśmy zauważyć w którym miejscu należy usiąść żeby być najmniej oblanym, bo jednak na wieczór już nie chciałam być mokra. Ale oczywiście za każdym razem oblewało w różnych miejscach. Łódka płynie sobie spokojnie przez dłuższy czas po krainie jakiegoś słodkiego króliczka, i jest tak błogo, ładnie i w ogóle  no a potem następuje mocny spadek i chlup. Tym razem mnie oszczędziło jako tako ale zalało trochę Jeża, co oczywiście w ogóle go nie przejęło
9. Big Thunder Mountain Railroad – train coaster, strasznie wygląda ale łagodny. Najpierw Jeż poszedł sam a potem namówił mnie żebyśmy poszli razem.
I to była ostatnia tego dnia atrakcja. Jeszcze cudowny pokaz ogni sztucznych i do hotelu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Przemek
Przemek - 2010-09-09 11:17
Kurczę, niesamowite, że szlajasz się po okolicach, które oblatałem wzdłuż i wszerz :) Mam gdzieś nawet fotki znad Orlando Intl. :)
 
 
Gelus
Ola i Jurek
zwiedziła 6% świata (12 państw)
Zasoby: 53 wpisy53 17 komentarzy17 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
06.11.2009 - 24.11.2009
 
 
25.10.2007 - 19.11.2007